Siła zbudowana na przejęciach. Adam Góral, prezes Asseco Polska
Potęgę Asseco Adam Góral zbudował na przejęciach, które rynek nie zawsze od razu rozumiał i pochwalał. Nie boi się stawiać na nowe współprace i nie czuje na swoim stanowisku presji
Fot.: Darek Lewandowski / Redakcja Forbes
Polska branża IT to najpierw Asseco, potem długo długo nic, następnie Comarch, a za nim cały peleton mniejszych spółek. Za sukcesem Asseco stoi Adam Góral. Grupa, którą stworzył ze swojego Comp Rzeszów i Prokomu, diametralnie inaczej zarządzanego przez Ryszarda Krauze, wyrosła tak, że dziś jest szóstą największą grupą informatyczną w Europie. Adam Góral to przeciwieństwo Krauzego. Podczas gdy ten pierwszy był nazywany „cesarzem polskiego IT”, bo był wszechwładnym panem swojej firmy, szef Asseco od początku stawia w swoim przedsiębiorstwie na kooperację. Wciąga do grupy kolejnych partnerów, z którymi umiejętnie pomnaża biznes. Asseco to firma zbudowana na przejęciach. I to samych przyjaznych. Góral taką filozofię rozwijania przedsiębiorstwa nazywa „federacyjnym modelem” budowy firmy.
Tak było od samego początku. W 2004 roku Adam Góral poznał Józefa Kleina, szefa słowackiej firmy Asset Soft. To w wyniku fuzji Comp Rzeszowa z tą firmą zza południowej granicy powstało Asseco (nazwa to efekt z połączenia słów „Asset” i „Comp”). Od razu wtedy Góral wymyślił strategię polegającą na ekspansji zagranicznej oraz łączeniu sił z lokalnymi partnerami. Milowym krokiem było zwłaszcza przejęcie przez Asseco w 2010 roku izraelskiej grupy Formula Systems. Adam Góral już wcześniej obiecywał kupno gracza notowanego na rynku Nasdaq i właśnie wtedy dotrzymał słowa. Inwestorzy trochę kręcili nosem, bo liczyli na amerykański startup z potencjałem na jednorożca, a izraelskiej grupy wręcz się przestraszyli. Obawiali się, że miejscowy management na końcu wystawi zbyt ufnego Adama Górala i wyprowadzi z firmy najcenniejsze aktywa. Nic bardziej mylnego. Guy Bernstein, szef Formula Systems, podobnie jak Jozef Klein, szybko stał się najbliższym współpracownikiem twórcy Asseco, a przy tym niebywale rozwinął podlegającą mu, izraelską firmą wraz z jej spółkami zależnymi – dziś przynosi połowę zysku operacyjnego całej grupy Asseco (w zeszłym roku 523 mln zł).
Tak budowane relacje zawsze muszą być jednak wzajemne. Kiedy dwa lata temu Asseco sprzedało 20 z 46 proc. akcji Formula System, znaczna ich część powędrowała właśnie do Guya Bernsteina, który z ponad 13 proc. udziałem stał się drugim największym akcjonariuszem izraelskiej firmy. Rzecz jasna nie była to zwykła premia motywacyjna: Asseco odsprzedawało akcje za cenę dwukrotnie wyższą niż cena kupna, więc także finansowo wyszło nieźle.
Cała operacja była brawurowa. Wcześniej żaden polski przedsiębiorca nie dokonał tak dużej zagranicznej inwestycji i to na tak trudnym rynku. A jednak Adama Górala to nie powstrzymało, bo dawało szansę na przeskalowanie biznesu. – Różnica między mną i klasycznym menedżerem polega na tym, że ja już nie jestem sparaliżowany strachem o to, czy dalej będę prezesem firmy, czy nie. Ja mam tylko pozytywną motywację, by iść naprzód.
Jeżeli tacy ludzie jak ja i lepsi, więksi ode mnie nie będą podejmowali tak ryzykownych decyzji, to kto je podejmie? – pytał retorycznie w wywiadzie dla „Forbesa” Adam Góral. I do razu dodawał: – Zwracam jednak uwagę, że przy akwizycjach nigdy nie ryzykowałem firmy. Moją pierwszą zasadą jest ochrona spółki. Dlatego przejęć nigdy nie robię z długu. Zawsze w oparciu o zgromadzone zyski. Ja ryzykuję tylko wynik.
Wokół Asseco powstaje cały archipelag przedsiębiorców i przedsiębiorstw, dzięki czemu jego pozycja na rynku wyłącznie się wzmacnia. Nie tylko dzięki napędzaniu wyników i – co za tym idzie – wypłacanych sowitych dywidendach, ale także rolą jaką sam założyciel odgrywa w stworzonej przez siebie federacji. To zwornik całej tej konstrukcji. Spółki IT to bardzo wrażliwe aktywa, przeważnie ludzkie, a on jest gwarantem ładu jaki panuje na jego archipelagu.
Artykuł opublikowany na stronie: https://www.forbes.pl/przywodztwo/brandme-ceo-2019-adam-goral-prezes-asseco-polska/jvp96yx w dniu 26/09/2019 przez Filipa Kowalika