Gościem jednego z paneli wydarzenia wieńczącego VI edycję BrandMe CEO był prof. Jerzy Bralczyk, językoznawca, wykładowca UW i SWPS.
– Dla wielu wrażliwy lider jest czymś w rodzaju oksymoronu – powiedział prof. Jerzy Bralczyk.
– Na początku lat 90. premiowano postawy aktywne, a nawet asertywne. Człowiek asertywny to był człowiek, który potrafił postawić na swoim, jasno sformułować swoje dążenia, cele. (…) Później dotarły trendy, które zaczęły zważać na polityczną poprawność. Zaczęły się pojawiać takie słowa, jak empatia – dodał.
Jak zauważył pan profesor, grzeczność nie musi się kłócić ze stanowczością, a wrażliwość, którą pojmujemy jako umiejętność współodczuwania – nie musi przeczyć zdecydowaniu.
Lider wyznacza sobie czy też firmie, którą kieruje, cel. – Żeby te cele realizować powinien posługiwać się odpowiednim językiem – podkreślił prof. Bralczyk.
Skuteczna i otwarta komunikacja, szczególnie w ostatnich latach, nabrała ogromnego znaczenia. I dobrze!
Jak dodał prof. Bralczyk, skuteczna komunikacja powinna zakładać podmiotowość, a sam lider powinien być wrażliwy na to, co słyszy. Musimy działać spójnie, a sposób mówienia, forma i treść muszą być ze sobą zgodne. W tle tego wszystkie pojawiają się więc dwie kluczowe cechy lidera – wiarygodność i spójność.
Wniosek może być jeden: dobrze rozumiana wrażliwość lidera jest jego siłą.
Kapituła VII edycji BrandMe CEO rozważy rozszerzenie kryteriów, na podstawie których wybieramy laureatów – właśnie o ten aspekt.
Liderzy przez wielkie „L” skuteczniej realizują strategie i postawione cele. Są w stanie pokonać nawet największe wyzwania. I z takimi szefami po prostu przyjemnie się współpracuje. Niezmienne pozostaje jednak to, że wciąż należy być autentycznym i zwyczajnie przyzwoitym w trakcie prowadzenia biznesu.
Beata Mońka