Zarządzanie w dobrym stylu. Adam i Jerzy Krzanowscy
Bracia Adam i Jerzy Krzanowscy zbudowali jedną z największych firm na światowym rynku mebli biurowych. Sukces Grupy Nowy Styl to wynik ich determinacji, otwartości na zmiany oraz zrozumienia, że biznes to przede wszystkim stojący za nim ludzie
Fot.: fot. Piotr Małecki / Redakcja Forbes
– Chcemy być najlepsi i najwięksi – deklarował kilka lat temu na łamach „Forbesa” Adam Krzanowski, prezes i współzałożyciel Grupy Nowy Styl. I nie była to pusta deklaracja. Od ośmiu lat spółka, którą założyli z bratem w pierwszej połowie lat 90-tych nie ustaje w zagranicznych przejęciach – od niemieckich marek Grammer Office i Rohde&Grahl, przez szwajcarski Sitag, TCC w Turcji, Stylis w Dubaju po niemiecki Kusch und Co oraz, ostatni zakup, francuską Majencię.
Co do tego, że już są najlepsi, bracia nie mają wątpliwości. Z przychodami rzędu 380 mln euro, z czego zaledwie 15 proc. pochodzi z rynku polskiego, znajdują się wśród najważniejszych globalnie graczy w branży mebli biurowych. W krótkim czasie stali się nie tylko producentem z szerokim portfolio produktów do wyposażenia biur, ale przede wszystkim partnerem na każdym etapie procesu urządzania miejsca do pracy – od badania potrzeb pracowników po usługi posprzedażowe.
Przy czym Krzanowscy nie ukończyli żadnych kursów MBA. Wszystkiego nauczyli się w praktyce, podglądając bardziej zaawansowanych kooperantów i konkurentów. Kiedy zalali już krzesłami na kółkach polski rynek i zbudowali ogromne moce produkcyjne, dzięki nieograniczonemu przez kilka lat zbytowi w Rosji, zaczęli spoglądać na Zachód. Choć początkowo sprzedawali swoje meble przez sieci handlowe, wiedzieli, że najważniejsze jest budowanie własnej marki. A ponieważ niemieccy czy francuscy klienci najwyżej cenią sobie to, co lokalne i na każdym dużym rynku w Europie biznesem mebli biurowych rządzą miejscowi liderzy, bracia zaczęli rozglądać się za okazjami do przejęć.
Przez ostatnie kilka lat pokazali, że nauczyli się kupować i integrować spółki, a później przyspieszać ich rozwój. Nie ukrywają, że przejęcia nie byłyby takim sukcesem, gdyby nie zmiany, które wprowadzili w swojej firmie kilka lat wcześniej. W 2008 powstał pięcioosobowy zarząd, w którym każdy, w tym właściciele, dzielą się obowiązkami i kompetencjami.
– Wydaje mi się, że w Polsce nadal w wielu przypadkach firmy rodzinne postrzega się jako zarządzane przez jednego właściciela, który sam podejmuje większość decyzji. Jest guru. Wszyscy do niego przychodzą i pytają, co wolno, a czego nie wolno. U nas też tak kiedyś było – wszyscy przychodzili do mnie albo do Jurka. Ale żeby dalej się rozwijać, postanowiliśmy to zmienić – tłumaczył w jednym z wywiadów Adam Krzanowski.
Tę otwartość na wartość i doświadczenie innych widać też w stylu w jakim dokonują przejęć. Do podjęcia decyzji nie wystarczy im wgląd w dane finansowe. Zanim kupią kolejną spółkę, muszą spotkać się z kadrą oraz osobami prowadzącymi biznes, znającymi go od podszewki. W przypadku niemieckiego Kusch und Co zdołali nawet przekonać sprzedającą spółkę dziedziczkę rodzinnego biznesu, Ricardę Kusch, by po transakcji jeszcze przez rok nie odcinała się od firmy, wspierając ją swoją wiedzą i kontaktami w branży. Bo jak wszyscy dobrzy menedżerowie bracia Krzanowscy zdają sobie sprawę, że silne przedsiębiorstwo to przede wszystkim stojący za nim ludzie.
– Znamy się z prezesami i właścicielami wszystkich większych firm w Europie i muszę powiedzieć, że nikt nie ma takiego zespołu jak my – uważa Adam Krzanowski.Zbudowanie i utrzymanie go to ogromna, jeśli ni największa, część ich biznesowego sukcesu.
Czytaj więcej: Jak Adam i Jerzy Krzanowscy zbudowali krzesłowego potentata, Grupę Nowy Styl
Artykuł opublikowany na stronie: https://www.forbes.pl/przywodztwo/brandme-ceo-2019-adam-i-jerzy-krzanowscy-szefowie-grupy-nowy-styl/2e3rtr2 w dniu 22/09/2019 przez Katarzynę Dębek.