Inspirujące przywództwo na czas kryzysu
Liderzy biznesu wydają się rozdarci między tym, co tu i teraz, a tym, co dopiero może się wydarzyć. Wspólnie ze swoimi współpracownikami szukają bezpiecznych przystani, chociaż to właśnie zmienność w drugim roku pandemii jest jedną z nielicznych stałych wypadkowych. Na to wszystko nakładają się ewolucja modeli zarządzania, nadmiar kapitału na rynku oraz rosnące nierówności
Fot.: Alicja i Karol Zebrun; Albert Mennel; materiały prasowe
FORBES: Autentyczny lider to swego rodzaju bohater biznesu i korporacyjnego świata. W poprzednim roku słyszeliśmy dużo o zarządzaniu kryzysowym, a dzisiaj zwracamy się ku inspirującemu przywództwu. Kryzys nadal jest źródłem paniki czy już szansą i zachętą do wprowadzania zmian?
Dr Mario Martinez, neuropsycholog kliniczny, założyciel Biocognitive Science Institute: Dla mnie kryzys to szansa. Sposób odbioru pewnych rzeczy – wpływa na to, jak na nie reagujemy. Winston Churchill, kiedy naziści bombardowali Londyn, mówił o zwycięstwie. Właśnie tak zachowuje się prawdziwy lider, który stoi twardo na ziemi i tłumaczy: mamy teraz taką sytuację, zbierzmy nasze siły i działajmy. Wielu CEO jest przekonanych, że muszą być na ustach wszystkich, aby dobrze funkcjonować. A dobry szef to osoba, o której za dużo nie słychać. Rolą przywódcy jest bycie wizjonerem, prowadzenie ludzi.
Książę Michael von Liechtenstein, założyciel Geopolitical Intelligence Services: W niektórych gospodarkach mówimy o kreatywnym rozproszeniu. Nie chodzi o to, że całkowicie chcemy zburzyć to, co dotychczas zbudowaliśmy, ale potrzebujemy tego rozproszenia, by budować także to, co nowe. W ostatnim roku widać to też silnie w państwach opiekuńczych w Europie. Wszyscy chcieli uniknąć ryzyka i kryzysu, ale takie podejście nie zadziała za każdym razem. Jest mi bardzo przykro z powodu ludzi, którzy teraz cierpią, ale sytuacje nadzwyczajne często przynoszą również sporo dobrego, pozwalają stworzyć mnóstwo wynalazków, wzmacniają kreatywność. Dzięki obecnym wydarzeniom mocno rozwinie się system opieki zdrowotnej, pojawią się innowacje w medycynie i zaczniemy zdrowiej żyć. Jako ludzie kierujący innymi, musimy ich inspirować, by także przejmowali odpowiedzialność.
Beata Mońka, business partner BPS, RASP: Kryzys nigdy nie jest pożądanym scenariuszem, ale – nie mówię oczywiście o wojnach – bywa też pewną szansą, by nie zostać w tym samym miejscu. Już teraz widzę ogromny skok w sposobie komunikacji, w transformacji cyfrowej, badaniach naukowych, zarządzaniu zmianą, systemach operacyjnych w firmach. Przywództwo musi być jednak oparte na wartościach. Lider, który kieruje się misją i odpowiedzialnością za wywieranie pozytywnego wpływu, sprawniej będzie dokonywać zmian na lepsze. Pandemia wyraźnie pokazała, że każdy może być liderem, niezależnie od zajmowanego stanowiska zademonstrować swoje przywództwo, odwagę i charyzmę, pociągnąć innych do działania.
Jesteśmy już zmęczeni izolacją i lockdownami. Jak teraz efektywnie zarządzać pracownikami, a nawet samym sobą?
MvL: Omawiana wcześniej autentyczność jest bardzo ważna. Zarządzanie sobą nie różni się wiele od tego, co robimy z firmami i klientami. Musimy wiedzieć, dokąd zmierzamy. Kiedyś lockdown w praktyce się skończy i trzeba się zastanowić, co tak naprawdę się zmieni. Oczywiście, mierniki i raportowanie są nieodzowne, ale mam wrażenie, że jesteśmy w grze, gdzie polityka i media przesuwają skalę bardzo radykalnie. To nie jest dobre dla samopoczucia populacji i powoduje depresje. Już nie oglądam wiadomości o pandemii. To zbyt przygnębiające. Oczywiście nie oznacza to, że jestem nieostrożny w swoich działaniach.
MM: Media i polityka widzą w tym kryzysie szansę na promowanie tego, co im pasuje. Też już nie oglądam wiadomości. Był kiedyś test psychologiczny, jak ludzie reagują na straszne informacje. W latach 50. i 60. XX wieku wystarczyło pokazać krew, a dzisiaj trzeba pokazać mocniejsze i bardziej przerażające wydarzenia, aby system immunologiczny odpowiedział strachem. Staliśmy się niewrażliwi na krzywdę i kryzysy, bo ciągle jesteśmy tym zasypywani. To silnie wpływa na nasze zdrowie. Musimy zwrócić się ku sobie, dowiedzieć się, czego nam brakuje i czego brakuje osobom, które kochamy.
BM: Szimon Peres powiedział kiedyś: „nawet najdzielniejsi i najbardziej otwarci ludzie mogą stać się ofiarami pesymizmu”. Dodałabym, że mogą być również ofiarami paniki. Dlatego tak ważna jest walka z dezinformacją, pomoc w odbudowie ludzkiej psychiki wymęczonej pandemią, jak i biznesów dotkliwie dotkniętych przez kryzys. Kluczowe są empatia, autentyczność i działanie. Coraz silniej obserwujemy związek pomiędzy zdrowym zespołem a wynikami firmy. Skupienie się na zdrowiu i wellbeing są fundamentem efektywnego przywództwa. Odpowiedni balans pozwoli stworzyć stabilne, oparte na wartościach firmy, które dzięki swoim zmotywowanym zespołom przetrwają.
Jak nadążać za ciągłymi zmianami?
MvL: Zmiany są zawsze nieuniknione, to też jedno z praw natury – chociażby klimat ciągle się zmienia. Dziś ciągle słyszymy, że chcemy stabilizacji. Wydaje mi się, że to zmiana jest stabilnością, nie ma tutaj żadnej sprzeczności. Musimy się zmieniać i zawsze będziemy to robić. Byłoby po prostu zbyt nudno, gdybyśmy stali w miejscu.
MM: Ludzki umysł został stworzony do zmian!
BM: Dziś brakuje nam poczucia bezpieczeństwa i przewidywalności. Bo jeśli jest za dużo niepewności, wtedy ludzie nie tylko nienawidzą zmian, ale też się ich boją. To silnie psychologiczny aspekt – nie można dzisiaj zmotywować ludzi samą zmianą. Menedżerowie zgadzają się zaakceptować niższą pozycję w biznesie po to, by mieć poczucie stabilizacji i nie być zbyt silnie wystawionym na ryzyko i ciągłą zmienność otoczenia.
Wydaje się, że zwinność jest główną sugestią dla firm w 2021 r. Przy okazji chciałbym zapytać o zmiany w zarządzaniu, które nastąpiły już w zeszłym roku i które będziemy obserwować w kolejnych latach.
MM: Steve Jobs powtarzał, że firma zawsze powinna funkcjonować jak start-up, w przeciwnym razie stanie się dinozaurem. Trzeba być szybkim w działaniu, głodnym rywalizacji i szybko dostosowywać się do warunków rynkowych. Dodam, że najlepszą organizacją na świecie jest system immunologiczny. Zarządza bilionami komórek i jest kompletnie zdecentralizowany, może podejmować decyzje od razu, kiedy tylko pojawia się wyzwanie. W życiu publicznym rozróżniam zaś polityków od mężów stanu. Pierwszy to klaun, który występuje przed publicznością, która traktuje go poważnie. Mąż stanu to ktoś, kto decyduje się zachowywać honorowo, a nie ochraniać swoje własne interesy. Dziś niestety mamy zbyt dużo polityków, a oni, chociaż wykonują swoją pracę na rzecz kraju, są mocno oddaleni od tych, którym służą.
BM: Wracamy do podstawowych zasad ekonomii. Gotówka jest królem, niezależność to wolność, a wartość definiowana jest przez punkt odniesienia. 1 dolar jest dziś więcej wart, niż będzie wart za rok – nie tylko dlatego, że możemy go zainwestować, ale również dlatego, że tak naprawdę nie mamy pojęcia, jaka będzie jego wartość w kontekście stanu światowej gospodarki.
COVID przyniósł wzrost nierówności społecznych. Każda z pięciu najbogatszych osób lub rodzin z listy „Forbesa” posiada majątek wart więcej niż 100 mld dolarów, który wciąż rośnie. Jak skutecznie walczyć z rozwarstwieniem i jakie jeszcze najważniejsze wyzwania przed nami stoją?
MM: Zawsze mamy wybór w przypadku ludzi, którzy są bogatsi od nas: albo możemy im zazdrościć, albo ich obserwować, by spróbować samemu coś osiągnąć. Mamy też naturalną zasadę Pareto – niezależnie od tego, co będziemy robić, 20 proc. ludzi i fabryk produkować będzie 80 proc. całości. Czy to nierówne? Oczywiście tak, ale tak naprawdę oczekujemy równości szans. Zdecydowanie powinniśmy przeciwdziałać nierównościom, ale odbieranie innym ich bogactwa nie jest sposobem na rozwiązanie problemu. Już tego próbowaliśmy.
MvL: Sama nierówność nie jest problemem do czasu, jeśli nie jest to nierówność nabyta. Paradoksalnie często systemy kumoterskie dążą do budowania równości, a tak naprawdę faworyzują pewne grupy. Powinniśmy tworzyć takie możliwości, by pomagać ludziom wychodzić z biedy. Natomiast naszym problemem jest nadmierna regulacja pracy, a to może zmniejszać nasze możliwości. Powinniśmy bardziej otworzyć się na tworzenie szans, jednocześnie doceniać ciężką pracę, a nie tylko mówić o nierównościach.
BM: Rodzi się pytanie, jak ci, którzy są na szczycie, budują swoje firmy oraz jak korzystają z bogactwa. Przykład to rodzina Hinduja i sama Shanu Hinduja, która działa na rzecz równości kobiet. Globalnie powinniśmy walczyć z ubóstwem, wykluczeniem społecznym i dyskryminacją. I dobrze, gdyby najbogatsi także chcieli z własnej woli wspierać tego typu programy. Każdy z nas może zacząć od „własnego podwórka”. Równy dostęp do wszystkiego jest z jednej strony ważny, ale musimy też mocno się zastanowić, jak wykorzystujemy możliwości i jak budujemy społeczną odpowiedzialność biznesu.
Rozmawiał Aleksander Fedoruk
Artykuł opublikowany na stronie: https://www.forbes.pl/przywodztwo/jak-liderzy-radza-sobie-z-pandemia-koronawirusa-i-co-radza-innym/l1xf5w9 w dniu 09/02/2021 przez Aleksandra Fedoruka.